A Ty? Co wybierasz?

Kawiarnia. Przy stoliku siedzi para. Młodzi, atrakcyjni ludzie. Zaczyna się wymiana zdań. Nagle mężczyzna mówi do kobiety “zamknij się”. Mnie zatkało. Autentycznie. Jej nie. Te słowa nie zrobiły na niej żadnego wrażenia. Być może są więc na porządku dziennym. To taki ich swoisty język miłości?

Odnoszę wrażenie, że w dzisiejszych czasach można wyróżnić dwa rodzaje zachowań. Jedno z nich nazywa się “biorę co jest” i polega na związku z człowiekiem, do którego można mieć wiele zastrzeżeń. Związku z kimś, kto nie do końca spełnia moje oczekiwania. Związku z kimś tylko dlatego, że zegar biologiczny tyka, że wszyscy kogoś mają, więc i ja muszę. Bo trzeba, bo wypada, bo nie chcę być sama. Biorę więc co popadnie. Kupuję wyrób czekoladopodobny, bo leży tuż przy kasie i nie muszę się wysilać, żeby sięgnąć po niego na najwyższą półkę.

I drugie, całkowite przeciwieństwo. To zachowanie polegające na szukaniu ideału. A ideały jak wiadomo nie istnieją. Ale jesteśmy wymagający, więc ciągle wynajdujemy jakieś “ale”. Nikt nam nie pasuje, bo ten ma nie taki kolor włosów, ten kiepski zawód, a tamten dziwny nos. I tak całe życie.

A żadne z tych zachowań nie ma nic wspólnego z miłością. Bo biorąc co wpadnie nam w ręce, sami, na własne życzenie rezygnujemy z własnego szczęścia. Oddajemy je walkowerem. Unieszczęśliwiając w ten sposób także tę drugą stronę. Karmiąc ją złudzeniami i zabierając jej często wiele lat życia. Z kolei szukając nieistniejącego ideału, niejednokrotnie odrzucamy wielu fantastycznych ludzi, tylko dlatego, że nie spełniają naszych, często nadmiernych i nieracjonalnych oczekiwań.

3 myśli w temacie “A Ty? Co wybierasz?

  1. Zib pisze:

    Cóż mógłbym dodać? Swięte słowa!
    Tyle że ideał to nie kolor włosów albo długość nóg. Ideały nie istnieją? Ależ istnieją, tylko trzeba patrzeć oczami duszy. Widzieć a nie tylko patrzeć!.
    Czy można nie zauważyć własnego snu?
    Pozdrawiam mądrą Kobietę. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. Zib pisze:

    Pamięć czasami wraca?
    Kiedyś dawno od miejsca gdzie jestem teraz widziałem podobna scenę. Tam było nawet uderzenie w twarz, w kawiarni. Nawet krew z ładnego noska. Tylko że potem ją wstałem od swego kawiarnianego stolika. No i pozamiatałem j gościem podłogę trzy razy.
    Kiedyś pewnych spraw chamom się nie odpszczalo i nawet ustępowało się miejsca w tramwaju. Nie chamom, kobietom! Choć dziś ich tak mało????

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz